
Pierwsza towarzyska wygrana, do tego osiem strzelonych bramek. Formą błysnął Łukasz Tracz, strzelec czterech goli.
W trzecim sparingu podopieczni Krzysztofa Konowalczyka za rywala mieli Trojan Lądek-Zdrój.
– Mecz sparingowy dał nam wiele pod względem pewności siebie. Mieliśmy w końcu okazję potrenować atak pozycyjny i sprawdzić schematy, które wdrażamy do naszej gry podczas treningu – mówi Łukasz Tracz (na zdjęciu).
Nysa, po dwóch porażkach z czwartoligowymi zespołami (Orłem Ząbkowice Śląskie 3:8 oraz Skalkami Stolec 1:7), teraz wygrała 8:3. – We wcześniejszych pojedynkach z silniejszymi rywalami ta sztuka była trudniejsza, a okazji do gry w ataku pozycyjnym, szczególnie na połowie przeciwnika, było mniej – dodaje.
Jako pierwsi do siatki trafili rywale za sprawą Tomery. Później cztery gole zdobyli kłodzczanie i wygrywali 4:1, a mogli jeszcze wyżej. Trojan przed przerwą zdobył drugiego gola, którego autorem był Marcin Poświstajło, a zaraz po zmianie stron zmniejszył rozmiary porażki (3:4) po trafieniu Arkadiusza Pławiaka.
Do końca sparingu strzelono jeszcze cztery bramki. Wszystkie zdobywali piłkarze z Kłodzka. Kolejne gole w drugiej części dołożył Łukasz Tracz i mecz zakończył z dorobkiem czterech trafień. Ponadto na listę strzelców wpisał się Jakub Lebiodzik, Dawid Siekaniec, Mikołaj Bromboszcz, a jedna bramka była trafieniem samobójczym.
Do inauguracji rozgrywek ligowych pozostały dwa tygodnie. W tym czasie Nysa ma zaplanowany jeszcze jeden mecz kontrolny. – Do tej pory przepracowaliśmy go solidnie, jednak wiadomo z racji urlopów brakowało kilku zawodników, jednak od tego tygodnia wchodzimy już w decydującą fazę. Do tego frekwencja powinna być już stuprocentowa, gdyż większość zawodników wróciło do treningów – informuje L. Tracz. A rywalem MKS we wspomnianym sparingu będzie Piast Nowa Ruda.