Nie było niespodzianki w Witkowie. Nysa wygrała pewnie, wysoko i zasłużenie zgarnęła trzy punkty. Przełamał się Łukasz Tracz, zdobywając trzy gole. Dublet dołożył Mateusz Gnojnicki.
– Chcemy w końcu ustabilizować swoją formę i wrócić do rytmu dobrej gry z początku sezonu. Mimo że przeciwnik nie zdobył za dużo punktów w sezonie, to nastawialiśmy się na ciężki mecz i podeszliśmy do niego z szacunkiem — mówił przed pierwszym gwizdkiem Łukasz Tracz.
Ofensywny gracz Nysy był jedną z głównych postaci pojedynku. To jego dwie bramki pozwoliły zejść na przerwę przy wyniku 2:0. – To dodało nam pewności i kolejne gole były konsekwencją dobrej dyspozycji zespołu w tym meczu — mówił. Zaraz po zmianie stron Ł. Tracz skompletował hat-tricka, a kolejne bramki były autorstwa Mateusza Gnojnickiego. Wynik na 5:0 został ustalony 69. minucie.
Do końca rundy pozostały dwa mecze, a MKS do końca roku rozegra trzy spotkania. – Mam nadzieję, że zarówno moja forma, jak i całego zespołu utrzyma się na wysokim poziomie i do końca rundy jesiennej będziemy regularnie punktować — dodał na koniec zdobywca hat-tricka. Oprócz pojedynków ze Zjednoczonymi Żarów oraz Victorią Świebodzice, kłodzczanie rozegrają zaległy mecz z Cukrownikiem Pszenno.