Drugie zwycięstwo po szalonym meczu odnieśli juniorzy starsi kłodzkiej Nysy. W meczu z Gwarkiem Wałbrzych piłkarze z Kłodzka przegrywali 0:2, a potem 2:3, ale po końcowym gwizdku cieszyli się z trzech punktów.
W środku tygodnia młody zespół MKS podejmował na własnym boisku Gwarka Wałbrzych. To był pojedynek dwóch sąsiadów w tabeli. Zespół wzmocnili na to spotkanie Michał Adamczyk oraz Mikołaj Bromboszcz, którzy na placu gry pojawili się w 35. minucie. W tym momencie gospodarze tego spotkania przegrywali już 0:2.
Taki rezultat utrzymywał się do 64. minuty. Od 50. minuty wałbrzyszanie grali w dziesiątkę, gdy Patryk Dajerling został odesłany przedwcześnie do szatni, za faul na wychodzącym na czystą pozycję, Michale Adamczyku.
Kontaktowe trafienie zdobył Natan Bunkowski, a na dwadzieścia minut przed końcem meczu do remisu doprowadził Bromboszcz. Radość nie trwała długo, bo 120 sekund znów to rywale były na prowadzeniu. Rzut karny wykorzystał Sylwester Wasilewski. Na szczęście i Nysa szybko zareagowała, bo w 75. minucie remis 3:3 dał Marco Żółty.
Kłodzczanie poszli za ciosem i końcowe minuty należały do nich. Na prowadzenie miejscowych wyprowadził Michał Adamczyk. – Pierwszą połowę graliśmy słabo. Mało rzeczy nam wychodziło, a rywale to wykorzystali. Dopiero w drugiej części spotkania zaczęliśmy grać swoją piłkę — ocenił spotkanie Mateusz Per. Piłkarz ten w 90. minucie, skutecznie egzekwując jedenastkę, ustalił wynik meczu na 5:3.
To było dopiero drugie zwycięstwo Nysy w rozgrywkach ligi okręgowej juniorów starszych.