Kolejne zwycięstwo zanotowała w rozgrywkach ligowych drużyna Nysy. Tym razem kłodzczanie ograli na własnym boisku ATS Wojbórz.
Poniżej relacja z meczu.
22. KOLEJKA WAŁBRZYSKIEJ LIGI OKRĘGOWEJ: NYSA KŁODZKO – ATS WOJBÓRZ 3:0 (1:0)
Sędziował: Maciej Kołodka (KS Świdnica). Bramki: 1:0 Mateusz Gnojnicki (43), 2:0 Dawid Ciupider (57, rzut karny), 3:0 Mateusz Gnojnicki (87). Nysa: Ziarko – Lebiodzik (69 Sadliński), Konowalczyk, Skowron, Cebulski, Ciupider (80 Siekaniec), Bromboszcz, Adamczyk, Gręda (84 Chojnacki), Tracz (15 Milewski), Gnojnicki.
Pierwsza odsłona fatalnie rozpoczęła się dla obydwu drużyn. Już w pierwszych minutach gry plac gry z powodu urazu musiał opuścić jeden filarów ATS, Marcin Wacławik. Jego los w 15. minucie podzielił Łukasz Tracza. Zawodnika MKS na placu gry zastąpił Paweł Milewski.
W tej części gry przeważali podopieczni Krzysztofa Konowalczyka, a goście próbowali się odgryzać. Gdy wydawało się, że w pierwszej połowie goli nie zobaczymy, to w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Mateusz Gnojnicki. Zawodnik minął Karola Kielocha i skierował futbolówkę do pustej bramki, otwierając wynik spotkania.
Po zmianie stron kłodzczanie zaatakowali i to z animuszem, ale brakowało wykończenia. Udało się podwyższyć prowadzenie dopiero po rzucie karnym. Świetne prostopadłe podanie i Mikołaj Bromboszcz został sfaulowany przez golkipera z Wojborza. Jedenastkę na gola zamienił kapitan Dawid Ciupider.
ATS mógł wrócić do gry w 75. minucie. Zamiast tego nadal był gorszy o dwie bramki i dodatkowo musiał sobie radzić w osłabieniu. Goście trafili do siatki bezpośredniego z rzutu wolnego. Jednak arbiter bramki nie uznał, gdyż jeden z piłkarzy ATS stał w murze złożonym z kłodzkich zawodników. Z taką decyzją sędziego nie mógł pogodzić się Łukasz Idzi, który w niecenzuralny sposób skomentował decyzję arbitra i za niesportowe zachowanie, zobaczył czerwoną kartkę.
Zwycięstwo pod koniec meczu przypieczętował Gnojnicki. Po akcji lewą stroną Bromboszcza, uderzenie Milewskiego sparował golkiper ATS, ale wobec dobitki snajpera Nysy był już bez szans. – W pierwszej połowie rywale postawili trudne warunki. Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani, zdobyliśmy dwa gole, a nasza gra wyglądała lepiej niż w pierwszej połowie — ocenił spotkanie zdobywca dwóch bramek, Mateusz Gnojnicki.
Zdjęcia z meczu https://www.facebook.com/media/set?vanity=nysaklodzko&set=a.5003764913041701