Sporą widownię zgromadziło pierwsze domowe spotkanie w Kłodzku. Rywalem był lider wałbrzyskiej ligi okręgowej. A wraz z Górnikiem Wałbrzych przyjechała setka jego kibiców.
Pierwsza połowa pod dyktando gości, którzy jednak nie potrafili sfinalizować akcji pod bramką debiutującego przed kłodzką publicznością Damian Ziarko. Górnikowi udało się wyjść na prowadzenie przed przerwą po precyzyjnym uderzeniu zza pola karnego Michała Bartkowiaka.
W drugiej połowie Nysę w grze utrzymywał Ziarko. Golkiper swoimi interwencjami w kilku bramkowych sytuacjach zatrzymywał rywali. – Do 65. minuty dominowaliśmy, ale nie wykorzystaliśmy swoich szans na rozstrzygnięcie meczu i to się zemściło – ocenił trener gości, Marcin Domagała.
Do remisu udało się doprowadzić pod koniec meczu. Po rzucie rożnym faulowany w polu karnym był Paweł Skowron, a jedenastkę na gola zamienił Dawid Ciupider.
Była niespodzianka, a po chwili mogła być sensacja. Jednak doskonałej sytuacji nie wykorzystał Jakub Gręda rolex repliki i Nysa podzieliła się punktami z wałbrzyskim zespołem.